brat_olin
2013-03-03 12:46:10 UTC
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2758
Doktor Mengele walczy o prawa człowieka
Felieton * Radio Maryja * 28 lutego 2013
Szanowni Państwo!
Jednym z ważnych narzędzi rewolucji socjalistycznej jest wprowadzanie
bałaganu w sferze języka. Socjaliści, chcąc zrobić ludziom wodę z
mózgu, by tym łatwiej nad nimi zapanować, nadają dotychczasowym
sformułowaniom zupełnie nową, niekiedy nieoczekiwaną treść. Żeby
łatwiej to zrozumieć, musimy pamiętać, że socjalizm występuje w
różnych odmianach. Bolszewizm jest tylko jedną z wielu odmian
socjalizmu. Innymi jego odmianami są narodowy socjalizm, czyli
"nazizm" oraz faszyzm. Współcześni socjaliści chcieliby zapomnieć, że
narodowy socjalizm i faszyzm są odmianami socjalizmu i dlatego próbują
lansować pogląd, że wybitny przywódca narodowych socjalistów Adolf
Hitler, był przedstawicielem "prawicy" i to "skrajnej". Tymczasem
Adolf Hitler był przywódcą partii narodowo-socjalistycznej i wprawdzie
zwalczał komunistów, ale jako konkurentów ideowych i politycznych.
Dzisiaj w socjalizmie dominuje nurt politycznej poprawności, czyli
marksizmu kulturowego - ale również i on posługuje się takimi samymi
metodami deprawacji języka, jak znane nam z przeszłości postacie
socjalizmu, czyli bolszewicka, faszystowska, czy narodowo-
socjalistyczna.
Weźmy dla przykładu formację bolszewicką. Posługiwała się ona
określeniem "demokracja" na oznaczenie najstraszliwszej tyranii,
porównywanej jedynie z asyryjskimi despotiami. Dzisiaj brzmi to jak
jakaś mimowolna satyra, ale kiedy podczas wiecu wyborczego w pierwszym
stalinowskim okręgu wyborczym miasta Moskwy Józef Stalin mówił, że
"nigdy i nigdzie nie było takiej demokracji, jak nasza" - to mówił
serio. Podobnie postępowali hitlerowcy, czyli - jak to się dzisiaj
mówi - "naziści". Pozory legalności, jakie generalny gubernator Hans
Frank stworzył na potrzeby eksterminacji narodu polskiego, przybrały
postać dekretu o zwalczaniu zdradzieckich zamachów "na niemieckie
dzieło odbudowy".
Politycznie poprawni marksiści kulturowi sprawiają na tym tle wrażenie
szalenie łagodnych - ale niech nas te pozory nie zmylą. Im chodzi o to
samo, co bolszewikom, to znaczy - o przerobienie normalnych ludzi na
ludzi sowieckich - a tylko próbują osiągnąć ten cel przy pomocy
odmiennej taktyki. O ile bolszewicy posługiwali się terrorem i
propagandą, o tyle politycznie poprawni marksiści kulturowi posługują
się w tym celu piekielną triadą: państwowym monopolem edukacyjnym,
mediami i przemysłem rozrywkowym. Można powiedzieć, że ta taktyka,
której pomysłodawcą był włoski komunista Antoni Gramsci, może okazać
się skuteczniejsza od terroru. Człowiek zoperowany przy pomocy tej
piekielnej triady, nawet nie wie, że został zoperowany. Myśli, że to
wszystko naprawdę, a tymczasem żyje w świecie podstawionym przez
manipulatorów.
Narzędziem tej manipulacji jest w pierwszym rzędzie język, na którym
dokonywane są operacje mające wypaczyć pierwotny sens słów i określeń.
Na przykład jeszcze do niedawna przez "prawa człowieka" rozumieliśmy
prawa naturalne, to znaczy - życie, wolność i własność. Tymczasem
socjaliści wynaleźli nowe "prawo człowieka" w postaci tak zwanych
"praw reprodukcyjnych", za którymi kryje się przyzwolenie na zabijanie
innych ludzi - tyle, że bardzo małych.
Przypominam o tym wszystkim, bo niedawno usłyszałem w państwowym radiu
o innym, podobnym wynalazku w postaci tak zwanego "testamentu życia".
Chodzi o to, by obywatel zawczasu sporządził oświadczenie, że w razie
poważnego uszkodzenia ciała prosi, by go nie ratować. Zaproszeni do
studia lekarze, sprawiający wrażenie, jakby wyszkolił ich sam doktor
Józef Mengele, nie mogli się "testamentu życia" nachwalić, ponieważ
umożliwia on dokonywanie bez moralnych skrupułów selekcji negatywnej
pacjentów, których leczenie jest - jak się wyrazili - "społecznie
nieuzasadnione". Wynika z tego, że "testament życia" jest próbą
przeprowadzenia tylnymi drzwiami legalizacji eutanazji, nazywanej
przez przewrotnych socjalistów "prawem do dobrej śmierci". Wygląda na
to, że jeszcze trochę kryzysu, a "prawo do dobrej śmierci" zostanie
uznane w całej Unii Europejskiej za podstawowe "prawo człowieka" -
oczywiście zaraz po prawie do płacenia podatków.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
--
Smart questions to stupid answers
Doktor Mengele walczy o prawa człowieka
Felieton * Radio Maryja * 28 lutego 2013
Szanowni Państwo!
Jednym z ważnych narzędzi rewolucji socjalistycznej jest wprowadzanie
bałaganu w sferze języka. Socjaliści, chcąc zrobić ludziom wodę z
mózgu, by tym łatwiej nad nimi zapanować, nadają dotychczasowym
sformułowaniom zupełnie nową, niekiedy nieoczekiwaną treść. Żeby
łatwiej to zrozumieć, musimy pamiętać, że socjalizm występuje w
różnych odmianach. Bolszewizm jest tylko jedną z wielu odmian
socjalizmu. Innymi jego odmianami są narodowy socjalizm, czyli
"nazizm" oraz faszyzm. Współcześni socjaliści chcieliby zapomnieć, że
narodowy socjalizm i faszyzm są odmianami socjalizmu i dlatego próbują
lansować pogląd, że wybitny przywódca narodowych socjalistów Adolf
Hitler, był przedstawicielem "prawicy" i to "skrajnej". Tymczasem
Adolf Hitler był przywódcą partii narodowo-socjalistycznej i wprawdzie
zwalczał komunistów, ale jako konkurentów ideowych i politycznych.
Dzisiaj w socjalizmie dominuje nurt politycznej poprawności, czyli
marksizmu kulturowego - ale również i on posługuje się takimi samymi
metodami deprawacji języka, jak znane nam z przeszłości postacie
socjalizmu, czyli bolszewicka, faszystowska, czy narodowo-
socjalistyczna.
Weźmy dla przykładu formację bolszewicką. Posługiwała się ona
określeniem "demokracja" na oznaczenie najstraszliwszej tyranii,
porównywanej jedynie z asyryjskimi despotiami. Dzisiaj brzmi to jak
jakaś mimowolna satyra, ale kiedy podczas wiecu wyborczego w pierwszym
stalinowskim okręgu wyborczym miasta Moskwy Józef Stalin mówił, że
"nigdy i nigdzie nie było takiej demokracji, jak nasza" - to mówił
serio. Podobnie postępowali hitlerowcy, czyli - jak to się dzisiaj
mówi - "naziści". Pozory legalności, jakie generalny gubernator Hans
Frank stworzył na potrzeby eksterminacji narodu polskiego, przybrały
postać dekretu o zwalczaniu zdradzieckich zamachów "na niemieckie
dzieło odbudowy".
Politycznie poprawni marksiści kulturowi sprawiają na tym tle wrażenie
szalenie łagodnych - ale niech nas te pozory nie zmylą. Im chodzi o to
samo, co bolszewikom, to znaczy - o przerobienie normalnych ludzi na
ludzi sowieckich - a tylko próbują osiągnąć ten cel przy pomocy
odmiennej taktyki. O ile bolszewicy posługiwali się terrorem i
propagandą, o tyle politycznie poprawni marksiści kulturowi posługują
się w tym celu piekielną triadą: państwowym monopolem edukacyjnym,
mediami i przemysłem rozrywkowym. Można powiedzieć, że ta taktyka,
której pomysłodawcą był włoski komunista Antoni Gramsci, może okazać
się skuteczniejsza od terroru. Człowiek zoperowany przy pomocy tej
piekielnej triady, nawet nie wie, że został zoperowany. Myśli, że to
wszystko naprawdę, a tymczasem żyje w świecie podstawionym przez
manipulatorów.
Narzędziem tej manipulacji jest w pierwszym rzędzie język, na którym
dokonywane są operacje mające wypaczyć pierwotny sens słów i określeń.
Na przykład jeszcze do niedawna przez "prawa człowieka" rozumieliśmy
prawa naturalne, to znaczy - życie, wolność i własność. Tymczasem
socjaliści wynaleźli nowe "prawo człowieka" w postaci tak zwanych
"praw reprodukcyjnych", za którymi kryje się przyzwolenie na zabijanie
innych ludzi - tyle, że bardzo małych.
Przypominam o tym wszystkim, bo niedawno usłyszałem w państwowym radiu
o innym, podobnym wynalazku w postaci tak zwanego "testamentu życia".
Chodzi o to, by obywatel zawczasu sporządził oświadczenie, że w razie
poważnego uszkodzenia ciała prosi, by go nie ratować. Zaproszeni do
studia lekarze, sprawiający wrażenie, jakby wyszkolił ich sam doktor
Józef Mengele, nie mogli się "testamentu życia" nachwalić, ponieważ
umożliwia on dokonywanie bez moralnych skrupułów selekcji negatywnej
pacjentów, których leczenie jest - jak się wyrazili - "społecznie
nieuzasadnione". Wynika z tego, że "testament życia" jest próbą
przeprowadzenia tylnymi drzwiami legalizacji eutanazji, nazywanej
przez przewrotnych socjalistów "prawem do dobrej śmierci". Wygląda na
to, że jeszcze trochę kryzysu, a "prawo do dobrej śmierci" zostanie
uznane w całej Unii Europejskiej za podstawowe "prawo człowieka" -
oczywiście zaraz po prawie do płacenia podatków.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
--
Smart questions to stupid answers