Discussion:
SLOWO na Niedziele (red. Michalkiewicz w RM o 13 grudnia)
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
brat_olin
2012-12-13 19:18:57 UTC
Permalink
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2694

Kolaboranci znów w gotowości
Felieton * Radio Maryja * 13 grudnia 2012

Szanowni Państwo!

Jutro 13 grudnia - święto naszych okupantów. Dlaczego naszych
okupantów? Occupatio, to po łacinie zawłaszczenie - albo rzeczy
niczyjej, albo rzeczy cudzej. Skoro zawłaszczyć można każdą rzecz - to
znaczy, że zawłaszczyć można również Rzeczpospolitą. A kiedy
Rzeczpospolita jest zawłaszczona, czyli okupowana? Wtedy, gdy jakaś
banda pozbawia obywateli Rzeczypospolitej politycznej suwerenności, to
znaczy - możliwości życia po swojemu.

Jak wiadomo, w roku 1944 Polska została okupowana przez Związek
Radziecki. Ostatnie słowo w sprawie losów naszego kraju i losów
naszego narodu miał Józef Stalin. Oczywiście Józef Stalin nie
decydował osobiście o wszystkich sprawach. Miał mnóstwo pomocników,
którym ta rola nie tylko bardzo się spodobała, ale nawet stała się dla
nich tytułem do jakiegoś poczucia wyższości względem całej reszty
narodu. Ci pomocnicy Józefa Stalina dopuścili sobie do głowy, że są
mądrzejsi i szlachetniejsi od całej reszty i z tego tytułu należy im
się nadrzędna pozycja. Krótko mówiąc - pomocnicy Józefa Stalina, a
potem pomocnicy Leonida Breżniewa uznali się za coś w rodzaju
szlachty. Było to oczywiście niesłychane uroszczenie, bo ani umysłowo,
ani tym bardziej moralnie nie reprezentowali wyższego poziomu.
Przeciwnie - pomocnicy sowieckiego okupanta, którzy zresztą
zorganizowali się w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, nawet jeśli
byli wykształceni, pod względem moralnym stali niżej od przeciętnej
krajowej. Tego właśnie wymagał od nich okupant - żeby w każdej chwili,
na każde jego żądanie, byli gotowi nie tylko do każdej podłości, ale
nawet - do każdej zbrodni.

Oczywiście u każdego poziom tej gotowości był inny. Jedni byli gotowi
na wszystko, podczas gdy inni - nie. I kiedy znaczna część, a może
nawet większość społeczeństwa polskiego podjęła próbę poszerzenia
zakresu suwerenności, to znaczy - odwojowania dla siebie chociaż
części zawłaszczonego przez okupanta kraju - niektórzy partyjni
przyłączyli się do tej walki, podczas gdy inni - bez wahania stanęli
po stronie okupanta. 13 grudnia 1981 roku pokazał, że nasi okupanci
zewnętrzni dochowali się całkiem licznej rzeszy kolaborantów, którzy
autentycznie cieszyli się ze zdławienia wolnościowego zrywu
narodowego. 13 grudnia 1981 roku pokazał, że nie istnieje już
jednolity naród polski. Pokazał, że na terytorium państwa polskiego
żyją obok siebie dwa narody: tradycyjny naród polski i wykorzenione
plemię kolaborantów, gotowych współpracować, a właściwie - wysługiwać
się każdemu okupantowi w nadziei, że powierzy im on rolę nadzorców
narodu polskiego.

I właśnie dlatego, kiedy Związek Radziecki przestał istnieć,
kolaboranckie plemię zaczęło gorączkowo rozglądać się za nowym
okupantem, któremu mogłoby zaofiarować swoje usługi w zamian za
zachowanie nadrzędnej pozycji społecznej. Nieprzypadkowo kontynuatorzy
prawni dawnych organizacji kolaboranckich jednym susem wskoczyli do
pierwszego szeregu stręczycieli nowego okupanta, który wprawdzie nie
stosuje brutalnego terroru, ale przede wszystkim dlatego, że nie jest
to konieczne - bo formacje kolaboranckie są na tyle silne i wpływowe,
że okupacja może być utrzymywana bez terroru. I cóż za zbieg
okoliczności! Dokument prawno-międzynarodowy, określający charakter i
kształt nowej okupacji, został podpisany również 13 grudnia - tyle, że
nie 1981 roku, tylko w roku 2007. Mówię oczywiście o traktacie
lizbońskim, który wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku dzięki
ratyfikacji przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, do której został on
upoważniony przez Sejm w głosowaniu przeprowadzonym 1 kwietnia 2008
roku.

Ponieważ traktat lizboński jest aktem prawno-międzynarodowym , w
następstwie którego Polska weszła na drogę utraty niepodległości i
suwerenności politycznej - dzień 13 grudnia może być bez żadnej
przesady uznany za święto naszych okupantów, bo - jak wspomniałem -
łacińskie słowo: occupatio oznacza zawłaszczenie. Dlatego właśnie
coraz więcej ludzi, coraz to nowe środowiska społeczne odnoszą
wrażenie, że coraz mniej od nich zależy, że o losie naszego kraju i o
losie naszego narodu w coraz mniejszym stopniu decydujemy my, a w
coraz większym - nasi okupanci, którym wysługuje się po staremu
rosnące w siłę plemię kolaborantów.

Mówił Stanisław Michalkiewicz
--
Smart questions to stupid answers
Rafał Maszkowski
2012-12-14 14:13:46 UTC
Permalink
Post by brat_olin
Jutro 13 grudnia - święto naszych okupantów. Dlaczego naszych
okupantów? Occupatio, to po łacinie zawłaszczenie - albo rzeczy
niczyjej, albo rzeczy cudzej. Skoro zawłaszczyć można każdą rzecz - to
znaczy, że zawłaszczyć można również Rzeczpospolitą. A kiedy
Rzeczpospolita jest zawłaszczona, czyli okupowana? Wtedy, gdy jakaś
banda pozbawia obywateli Rzeczypospolitej politycznej suwerenności, to
znaczy - możliwości życia po swojemu.
Jeszcze przed wojną Boy zwracał uwagę na okupację Polski przez Kościół
Katolicki. Czasy się zmieniły i uwagi Boya, podobnie jak wiele jego
felietonów, znowu są aktualne. Dobrze, że ktoś o tym pamięta.

R.
--
Жить надо так, чтобы тебя помнили и сволочи. (Фаина Георгиевна Раневская)
kleczynski
2012-12-23 14:00:06 UTC
Permalink
Post by Rafał Maszkowski
Post by brat_olin
Jutro 13 grudnia - święto naszych okupantów. Dlaczego naszych
okupantów? Occupatio, to po łacinie zawłaszczenie - albo rzeczy
niczyjej, albo rzeczy cudzej. Skoro zawłaszczyć można każdą rzecz - to
znaczy, że zawłaszczyć można również Rzeczpospolitą. A kiedy
Rzeczpospolita jest zawłaszczona, czyli okupowana? Wtedy, gdy jakaś
banda pozbawia obywateli Rzeczypospolitej politycznej suwerenności, to
znaczy - możliwości życia po swojemu.
Jeszcze przed wojną Boy zwracał uwagę na okupację Polski przez Kościół
Katolicki. Czasy się zmieniły i uwagi Boya, podobnie jak wiele jego
felietonów, znowu są aktualne. Dobrze, że ktoś o tym pamięta.
R.
Dodam do tego, ze traktat lizbonski podpisal byl prezydent Lech
Kaczynski po telefonie do brata Jaroslawa. Pierwszego spotkala juz za to
kara, a drugi jeszcze zyje. Poza tym obaj bracia brali udzial w obradach
okraglego stolu, ktory kontestuje Jaroslaw. Dlaczego? Demencja? A moze
liczy na to, ze inni zapomnieli?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Okr%C4%85g%C5%82y_St%C3%B3%C5%82_(historia_Polski)#Strona_solidarno.C5.9Bciowo-opozycyjna
K.C.

Loading...